* Ze względu na szacunek do osób młodszych informuję, że teraz pojawi się część +18! Czytasz na własną odpowiedzialność.
***
Zobaczyłam jakąś
postać w ciemności kiedy zmierzałam do kuchni w poszukiwaniu jedzenia.
Mężczyzna. Tak to jest na pewno mężczyzna.
Wysoki chłopak zaczął
powoli zbliżać się do przestraszonej dziewczyny. Nie wiedziała co robić.
Pierwsze co narzuciło jej się na myśl to to, że był on jakimś psychopatą albo
nawet pedofilem. No bo kto normalny chodzi Ci po mieszkaniu w środku nocy? Jego
kroki stawały się coraz głośniejsze i dziewczyna zdawała sobie sprawę, że
tajemniczy chłopak jest bliżej niej. Za blisko. Cała przestraszona pobiegła do
łazienki i zamknęła ją na klucz w nadziei, że on jej nie znajdzie. Zgasiła
światło i oparła się o drzwi. Nasłuchiwała delikatnych kroków mężczyzny. „Kim
on do cholery jest? Ja pierdole, nie mam telefonu! Zadzwoniłabym po policje
albo nawet po London. Tylko niech mnie ktoś uratuje! Zamknęłam drzwi wejściowe?
Chyba tak.. ale skoro on wszedł… kurde!” Kroki ustały a chłopak znajdował się
po drugiej stronie drzwi od łazienki. „Ja pierdole! Ja pierdole! Ja pierdole!”.
- Mała, po o co uciekasz?
I tak bym Cię znalazł. – powiedział spokojnie opierając głowę o drzwi. – Nawet
nie masz pojęcia jak bardzo Cię pragnę. – ugryzł swoje wargi. – Gdybyś tylko
wpuściła mnie do środka. – zrobił głęboki wdech, a ona jak wryta ciągle
słuchała co przybysz ma jej do powiedzenia.
- Eunhyuk ? –
powiedziała do siebie cicho rozpoznając w głosie przyjaciela.
- Skarbie… otwórz
drzwi – drapał delikatnie drzwi paznokciami. – Czuję się taki samotny.
Potrzebuję ciebie. – nie mógł już wytrzymać.
Dziewczyna dotknęła
klamki i myślała czy otworzyć, czy dalej słuchać przyjaciela. Kręciło ją to tak
bardzo, że zaczęła się denerwować, a po twarzy zaczęły delikatnie spływać
kropelki potu.
- Na co czekasz?
Bardzo dobrze wiesz, że obydwoje tego chcemy. Chodź do mnie…
Przekręciła klamkę, a
chłopak wdarł się do łazienki i wziął dziewczynę w objęcia. Nie mógł nacieszyć
się jej obecnością. Objął ją w talii i podniósł. Zaprowadził brunetke do salonu
przy wielkim wąskim oknie z widokiem na oświetlone miasto. Na dole było jasno,
a w mieszkaniu panowała ciemność.
- Twoje ciało jest
takie rozgrzane.. nie jest Ci gorąco? – powiedział cichy męski głos do prawego
ucha dziewczyny. Brunetka nie miała już żadnych wątpliwości kto to jest.
- Eun.. Eunhyuk?
- Ciii. Psujesz
atmosferę…- przywarł ją do ściany i zaczął zachłannie całować. Gryzł jej wargi,
a jego ręka wsunęła się delikatnie pod koszulkę brunetki. Ściągnął ją z niej
brutalnie i ponownie wtopił się w jej soczyste wargi. Kiedy otworzyła usta
chciała coś powiedzieć, ale ten nie pozwolił jej i jeszcze bardziej pogłębił
pocałunek. Zachłannie. Całował ją tak zachłannie. Chociaż na chwilę chciała
przejąć inicjatywę, ale on na nią napierał tak,
że nie mogła się niczemu sprzeciwić. Jego dominacja poszła w górę. Zaczął
całować jej szyję, ramiona. Gryzł jej uszy aż ponownie wrócił do ust i ich
języki mogły się znowu spotkać. Odepchnęła go delikatnie na co dziwnie na nią
popatrzył.
- Jakim cudem masz na
sobie koszulkę? Ja nie mam. Gdzie tu sprawiedliwość? - uśmiechnęli się chytrze
do siebie, a dziewczyna podeszła do niego bliżej i ją ściągnęła. – O wiele
lepiej.
Chłopak ściągnął
spodnie dziewczyny i w tej chwili stała przed nim tylko w bieliźnie.
- Zatańcz dla mnie, a
pozwolę Ci wejść do świata rozkoszy i przyjemności. – wyszeptał i oparł się o
brzeg białej sofy.
- Jak sobie życzysz
mój panie. – stanęła w rozkroku i delikatnie poruszała biodrami. Podeszła do
niego i wzięła jego rękę. Zaczęła lizać jego palce, a widząc że u jego spodni
coś się wybrzuszyło uśmiechnęła się do siebie. Chłopak był jej. Oddawał jej każdy
oddech, każdy szept. Wszystko co robił chciał robić z nią. Nie opuszczać jej.
Być na każde zawołanie. Wspierać, rozpieszczać i tulić w ramionach. Postanowiła
długo się z nim pobawić. Teraz to ona miała go na smyczy. Usiadła mu na jednej
nodze i drażniła jego męskość, blondyn cicho jęknął. Drugą rękę wplotła w jego
włosy, a on próbował ją pocałować. Widząc to dziewczyna wstała i patrzyła mu
się prostu w oczy. Kucnęła i ściągnęła mu spodnie. Chłopak był w samych
bokserkach. Brunetka pieściła jego plecy siadając mu znowu na kolanach.
Obydwoje byli w szerokim rozkroku. Blondyn głośno oddychał. Wstał i dotykał jej
piersi. Zdjął powoli stanik nie odrywając od niej wzroku. Zaczął lizać je i
spokojnie ściągnął jej majtki. Chłopak zdjął z siebie bokserki i ułożył
dziewczyne na miękkim kudłatym dywanie obok sofy. Rozłożył się na niej i
całował jej podbrzusze. Zszedł na dół i lizał jej uda. Brunetka jęczała. Nie
mogła wytrzymać z rzeczami które wyczyniał chłopak. Przejechał opuszkami palców
po jej kobiecości i delikatnie zaczął lizać. Dziewczyna zwijała się z
przyjemności, a on nie przestawał.
- Pierdol mnie w
końcu! – krzyknęła dziewczyna. Jej całe ciało stało się mokre i gorące. Tak
samo jak jego.
Chłopak zaśmiał się
chytrze i skierował swój język do jej ust. Rozłożył się delikatnie na brunetce
i wszedł w nią. Dziewczyna jęczała z podniecenia, a chłopak głośno oddychał.
Zagłuszał ich dźwięki w pocałunku. Ciągle go pogłębiając. Zaczął szybciej
poruszać biodrami, a dziewczyna zacisnęła powieki…
- Dlaczego całujesz poduszkę? – zapytała osoba siedząca na
łóżku dziewczyny.
- London? Ty idiotko! Wiesz jaki ja miałam sen?! – trzepnęła
ją poduszką, a dziewczyna zsunęła się na podłogę. – Boże! JAKI JA SEN MIAŁAM! –
oprzytomniała Catherine.
- Ała. Następnym razem ostrzegaj kiedy będziesz zwalała mnie
z łóżka, okej? – przyjaciółka wstała i wyszła z pokoju, zostawiając przerażoną
dziewczynę na pastwę losu.
- Ja pierdole! Ja jakaś nienormalna jestem! – złapała się za
głowę nie mogąc uwierzyć co przed chwilą widziała w snach.
- Potwierdzam! – krzyknęła London – wolisz z dżemem czy z
serem żółtym?!
- Z dżemem! Tylko truskawkowym!
- Okej!
Catherine usiadła na brzegu łóżka i głęboko westchnęła.
Teraz czego potrzebowała to zimny prysznic. Pościeliła łóżko i otworzyła szafę.
Wzięła z niej jasne, obcisło-wygodne, podziurawione dżinsy i kremową koszulkę z
napisem „Keep calm and fuck every day!”. Wzięła pod rękę swoje dwie ulubione
bransoletki i poszła do łazienki.
- Ejj kiedy u nas pojawi się twój zboczony pies? – wychodząc
z łazienki zwróciła się do przyjaciółki
- Wujek dawno jej nie widział, a bardzo ją lubi. Więc…
zostanie jeszcze u niego pare dni. Przynajmniej będziesz miała spokój. –
wystawiła jej język kiedy to Catherine usiadła przy blacie obok niej. – Nie
tęsknisz za nią czasem?
- No może trochę ale obsikała mi buty, a tego jej nie
wybacze.
- Ja okropnie za nią tęsknie. Ale jestem miła i się dziele!
– podała kanapki przyjaciółce i usiadła przy barku gdzie zawsze jadły. – Czemu
nie usiądziesz i nie zjesz jak normalny człowiek?
- Wygodniej jest tutaj. – powiedziała z pełnymi ustami.
- Ahh
Catherine Catherine… co z ciebie wyrosło?
- Bardzo kulturalny człowiek. – uśmiechnęła się
Nagle zadzwonił telefon London, dziewczyna wzięła komórkę i
wyszła z kuchni. Catherine spojrzała na zegarek, wskazywał 7.32.
- Po co mnie tak szybko obudziła? Aaa to dzisiaj mnie
zabiera do tego SPAO? Tak? To dzisiaj? – pytała samą siebie.
London weszła z powrotem do kuchni cała uradowana.
- Zapomniałam Ci powiedzieć! Kiedy wczoraj poszłaś z
Eunhyukiem to od razu napisałam do Sunny. Pisałyśmy tak do późna, że nawet nie
zauważyłam kiedy zasnęłam i …
- Tak wiem, masz mnie zabrać dzisiaj do SPAO. Przepraszam ta
wiadomość była na wyświetlaczu kiedy zabrałam Ci telefon z ręki, a Ty już
smacznie spałaś. – powiedziała.
- A spoko!
- Ale super no nie?! – wykrzyknęła po chwili Cat
- Ja wciąż nie mogę w to uwierzyć!! Mamy być tam na 8.30,
przed chwilą Sunny do mnie dzwoniła! – mówiła podekscytowana. – Możemy jeszcze
przyjechać wcześniej.
- To na co czekamy?! Chciałabym obczaić te wszystkie cudowne
ciuchy!
- Ty tylko za ciuchami jedziesz? Sądziłam, że jesteś
podekscytowana poznaniem SNSD i innych gwiazd. – powiedziała rozczarowana.
- Cieszę się, że ich poznam ale to normalni ludzie. To tak
jakbym miała się spotkać gdzieś z tobą..
- Dzięki! – popatrzyła na nią wzrokiem „Zapamiętam to
sobie!” i podeszła do drzwi wyjściowych aby ubrać szpilki.
- To już wychodzimy? Nie zjadłam do końca śniadania! –
mówiła dziewczyna, a przyjaciółka wepchała jej do końca kanapke i przyniosła
jej soku. – Dzię-dzię ki – mówiła wciąż z pełną buzią.
- Dalej! Ubierz swoje białe szpilki i wychodzimy. – London
oparła się o frontowe drzwi.
- Czemu akurat białe? I czemu akurat szpilki? Wolę trampki.
- O nie! Nie zniszczysz tego ładnego wizerunku – popatrzyła
na ciuchy dziewczyny i wskazała na buty o których wcześniej mówiła.
- Dobra niech Ci będzie. Masz szczęście, że są wygodne bo za
Chiny bym ich nie włożyła! – pobiegła jeszcze po swój telefon i wyszła z
mieszkania za przyjaciółką zamykając dom.
Zjechały windą na dół i poszły po taksówkę.
Już na miejscu pod budynkiem firmy gdzie kazała przyjechać
im Sunny czekała mała grupka fanów. Dziewczyny widząc ich weszły jak gdyby
nigdy nic do budynku i skierowały się do schodów. Weszły do góry i London
zadzwoniła po Sunny żeby po nie wyszła. Czekały małą chwilę aż zauważyły
podbiegającą do nich brunetke.
- Tak się cieszę, że jesteście! Cześć Sunny jestem. –
uśmiechnęła się do Catherine i uścisnęła z nią rękę.
- Lee Catherine.
Całe uśmiechnięte poszły w kierunku długiego korytarza i
weszły na dużą białą salę. London nie mogła uwierzyć, że widzi właśnie
wychodzących 2PM! A kto był w 2PM?! JUNHO! Jej idol!! „A ja pierdole! Zaraz
zemdleje!” Kiedy przechodzili obok siebie, Sunny poszła do przodu, a Cat z
London przyglądali się chłopakom. 2PM również bacznie się im przyglądali.
Wooyoung słodko uśmiechnął się do Catherine a ta nieśmiało odwróciła głowę.
London ciągle patrzyła na Junho, a ten na nią. Gdy w końcu minęli siebie
dziewczyny zatrzymały się i patrzyły jak oni wychodzą. Jay z Chansungiem wpadli
na drzwi, a reszta zaczęła się z nich głośno śmiać. Przyjaciółki przewróciły
oczami i poszły w kierunku już machającej Sunny.
- Widziałaś jak się patrzyli? – zapytała cała w skowronkach
London
- Noo! A Junsu jest taki fajny. – uśmiechnęła się.
- A to nie Wooyoung pożerał Cię wzrokiem?
- A może Wooyoung.. nie wiem mówiłam Ci nie rozróżniam
nikogo oprócz SNSD, Eunhyuka i ciebie w Korei. No i twoją rodzinę – zaśmiała
się.
- Tak SNSD tylko dlatego, że najwięcej ich zdjęć Ci
pokazywałam – również się zaśmiała.
- Aaa to jest możliwe!
- Ty patrz! Tam stoją f(x), a zaraz obok nich SHINee!! Wow!!
Ale czad!
- Ja nie wiem! Dalej nie mogę ich rozróżnić!
- London! Już za chwilę zaczynasz! Chodź, pokażę Ci co masz
założyć! – darła się Sunny
- Ok. Już idę! Życz mi powodzenia. – uniosła kciuki do góry
i poszła w kierunku przymierzalni.
- Catherine! Mam dla ciebie wyjątkową kolekcję! Stoi tam!
Idealny komplet do twojej zgrabnej figury! – krzyczała
- Nie, dziękuję! Dam sobie spokój z ciuchami i zaczekam na
London! – uśmiechnęła się
Sunny wyczerpana od krzyków podeszła w końcu do dziewczyny i
zaczęła normalną rozmowę.
- Ale specjalnie dla ciebie je uszykowałyśmy z SNSD.
- Nie, nie mogę tego przyjąć.
- No błaaaagam! Chodź! Chociaż Ci je pokażę! – dziewczyna
wzięła pod rękę Catherine i poszły do jakichś wieszaków.
Sunny cała podekscytowana szukała ich, a Catherine patrzyła
na London jak pozuje w nowych ciuchach.
„Wow, jest naprawdę dobra! Zaraz... Eunhyuk?! Co on tu
robi?”
Dziewczyna zobaczyła wysokiego blondyna między wieszakami,
które przeglądała Sunny.
- Co on tu robi? – zapytała samą siebie
- Hyuk oppa? On też jest modelem do SPAO, włącznie z
wszystkimi członkami Super Junior.
- Naprawdę?
- Aha. Ooo! Patrz! Mam je! I co Ty na to? – dziewczyna
pokazała Cat czarne skórzane legginsy, ciemno szarą koszulkę i skórzaną czarną
kurtkę. – Iii do tego te botki! – wyjęła z kartonu szare wysokie buty. – Jestem
genialna! Włóż to wszystko, masz tu biżuterię i zmiataj do London! Zaraz
pogadam z fotografem i zrobi wam zdjęcia! Już już ! - Sunny pobiegła do
fotografa, wskazała na Catherine i coś rozmawiała z nim przez chwilę. Mężczyzna
pomachał Catherine i wskazał na przymierzalnię. Brunetka ciągle to patrząc
zdziwiona na London to na Super Junior to na Sunny i fotografa poszła do
przymierzalni się przebrać. London cały czas się z niej śmiała.
„To się nie dzieje naprawdę, to się nie dzieje naprawdę…”
Przymierzyła ciuchy i patrzyła tak w swoje odbicie.
„Ale Sunny ma rację! Wyglądam w tym bosko!” mrugnęła do
siebie w lustrze i wyszła zdeterminowana. Nagle na kogoś wpadła i nieśmiało
popatrzyła się na osobę.
- Catherine ?
- Eunhyuk?
„Kurde, jeszcze tego mi brakowało!”
- Co Ty tu robisz?
- A co Ty tu robisz?
- Zapytałem pierwszy.
- Przyszłam z London, bo SNSD mnie poprosiły. Sunny
powiedziała żebym przymierzyła te ciuchy i zapozowała do paru zdjęć.
- Ooo to super! Ja jestem modelem dla SPAO od wielu lat. –
wyjaśnił
- Aaa, noo Sunny coś mi mówiła. Ale nie wiedziałam, że od
paru lat!
- Tak jakoś się złożyło.
- Dobra słuchaj ja muszę lecieć, na razie! – rzuciła
Catherine i poszła szybkim krokiem w kierunku London… i paru chłopaków. „Hymm..
będę miała towarzystwo”. Nie patrzyła się na chłopaka. Była zbyt zażenowana
swoim snem żeby patrzeć mu w oczy i szczerze się śmiać.
- Poczekaj chwile! – krzyknął Eunhyuk do oddalającej się
dziewczyny. Ta udawała, że go nie słyszy i podeszła w końcu do London i jej
nowych… znajomych.
- Wow, ale nieziemsko wyglądasz! – powiedziała London do
dziewczyny
- Hy dzięki..
- Cat poznaj moich kolegów: Donghae oppa, Leeteuk oppa,
Yesung oppa i Sungmin oppa! Chłopaki to Lee Catherine. Brunetka kochająca
tańczyć i cokolwiek śpiewać. – wszyscy zaśmiali się
- Eee tam od razu kochająca! – machnęła ręką
- I jest w tym najlepsza! – pochwaliła ją przyjaciółka
- Przestań bo zaraz się zaczerwienię.
- Ooo! Jak mówisz, że jest najlepsza to może pokaże na co ją
stać? – odparł Teuk z Hae.
- Rzucacie mi wyzwanie? – podeszła do nich i mierzyła ich
wzrokiem.
- Uuuuu! – jak pokręceni fani odezwali się Yesung i Sungmin,
a London stała z boku przyglądając jej się uważnie. Posyłała dziewczynie
spojrzenie „Dasz radę! Pokaż na co Cię stać!” Catherine spojrzała na nią i
podeszła do młodego chłopaka zajmującego się oprawą muzyczną.
- Puść coś tanecznego. Zaraz im pokażę kto tu rządzi. –
powiedziała pewna siebie do chłopaka i wskazała czekających chłopaków obok
London. Pojawili się pozostali członkowie SuJu wraz z Hyukiem. – Czy Ty nie
jesteś jednym z SHINee? – w końcu jakiegoś rozpoznała.
- Tak, jestem Taemin i nie zajmuję się tutaj muzyką tylko
pomagam czasem jak ktoś chce wyjść do toalety. Spośród innych gwiazd tylko mnie
wybierają do pilnowania sprzętu. Uważają, że jestem zbyt uroczy żeby coś tu
popsuć. Heh. Puszczę coś… yy może być… Florida ? – uśmiechnął się i przejął
kontrolę nad muzyką.
- Oczywiście. – zaśmiała się i poszła w kierunku chłopaków z
SJ, usłyszała jeszcze powodzenia od Tae i zdecydowanie ruszyła przed siebie.
W studiu zaczęła rozbrzmiewać spokojna muzyka i Catherine
zaczęła od zrobienia perfekcyjnej gwiazdy, pare piruetów aż skończyła na
szpagacie. Zdjęła kurtkę, a spokojna muzyka zaczęła przeradzać się w energiczną
bombę tak samo stało się z dziewczyną. Na sali zrobiło się głośno od wiwatów i
głośnego krzyczenia jej imienia. Wszyscy pracownicy włącznie z f(x), SHINee, SuJu
i SNSD przypatrywali się widowisku. Taemin cały uśmiechnięty robił za DJ, a charyzmatyczna
Catherine była niedopowstrzymania. Tyle oddawała w tańcu emocji. Zawsze
zapominała o całym świecie. Dlatego tak kochała tańczyć. To był jej sens życia.
Z hiphopu przeszła na break dance i wykonała pare obrotów w powietrzu
zakończając ze słodką minką niczym GG z Gee. Tłum oszalał. Eunhyuk i Heechul
patrzyli na dziewczyne z otwartymi buziami i oczami. Nagle się otrząsnęli i
unieśli Catherine w górę. Po jakichś 10 podniesień dziewczyna miała dosyć i
poszła przytulić London. Przyjaciółka miała łzy w oczach. Wiedziała ile
Catherine wkłada uczucia w taniec. Zawsze ją wspierała.
- Wow niezła jesteś! – krzyczeli Super Junior, a Catherine
śmiała się jak głupia.
Kiedy na sali zapanował w końcu spokój, każdy miał przed
oczami tańczącą dziewczynę. Każdy szept i rozmowa była skierowana na jej temat.
Dziwnie się czuła pozując do obiektywu, ponieważ chłopacy nie mogli spuścić z
niej wzroku. W końcu po ciężkiej pracy podziękowała wszystkim i udała się do
przymierzalni. Wyszła z niej cała zadowolona i skierowała się do London, która
rozmawiała z innymi członkiniami SNSD.
- Catherine, jesteś niezwykła! Powinnaś kiedyś zatańczyć ze
mną Soo i Yuri! Co Ty na to? – zapytała Hyo
- Z wielką przyjemnością. – uśmiechnęła się do dziewczyn.
- A tak w ogóle to jestem Taeyeon, to jest Yuri, Yoona, Hyo,
Soo, Seo, Tiff, Sica i Sunny już nasz – przedstawiła liderka całe SNSD
- No to teraz będę musiała zapamiętać te wszystkie imiona.
Nie no nieźle – westchnęła a pozostałe dziewczyny zaśmiały się.
Sesja skończyła się. Po wymianie wszystkich telefonów
dziewczyny z SNSD poszły do swojego domu, a na sali zostali pracownicy, SJ i 2
dziewczyny. F(x) i SHINee poszli na wspólny obiad już dość dawno temu, a więc
Cat pożegnała się z Taeminem i zapomniała powiedzieć czegoś ważnego
przyjaciółce. Kiedy szła do London zaczepiła wzrokiem o przechodzącego
Eunhyuka. Ten już chciał się odezwać, ale Cat zignorowała go i poszła do
siedzącej dziewczyny przeglądającej zdjęcia.
- London! Śmiertelnie zapomniałam!
- Wal śmiało! Jestem przygotowana na wszystko. – nie
odrywała wzroku od aparatu.
- Zostałyśmy zaproszone na dzisiejszą imprezę u Super
Junior.
- Aha..
- Nie cieszysz się? W końcu będzie tam jeden z twoich wielu
idoli. – zaśmiała się – London czy Ty mnie w ogóle słuchasz?
- Aha..
- Pająk!! – wrzasnęła Catherine a London aż podskoczyła z
krzesła.
- COO?! GDZIE? Bardzo śmieszne, co jaka impreza?
- No u
Super Junior o 22.
- Ty sobie żartujesz?
- A czy kiedykolwiek żartowałam z takich rzeczy?
- No i to nie raz.
- Dobra, tak czy inaczej. Jesteśmy zaproszone! Ale super no
nie?! Impreeeza!
- Czekaj musze mieć jakiś dowód… Eunhyuk! Chodź na chwilę! –
wydarła się do stojącego chłopaka obok swoich przyjaciół. Zamiast sam przyjść to
zabrał też ze sobą swoich kumpli.
„O nie tylko nie on” dziewczyna spuściła głowę i nie
patrzyła w jego oczy, chociaż czuła jak przeszywa ją wzrokiem.
- Eunhyuk? To prawda, że zaprosiłeś nas na waszą dzisiejszą
imprezę? – zapytała, a Eunhyuk kiwnął głową. London cała uradowana zaczęła się
uśmiechać jak jakaś wariatka.
- To Ty jesteś TĄ London? – zapytali jednocześnie chłopacy.
London pokiwała głową ciągle się uśmiechając.
- A Ty jesteś tą „znajomą Hyuka”? – Donghae zwrócił się do
dziewczyny. Ta popatrzyła na niego i wystawiła mu język.
- Tak to my. – uśmiechnęła się.
Chłopacy stali jak wryci oczarowani przez Catherine i
London. Przyjaciółki nie wiedziały co mają robić. Tylko stały i się śmiały z
ich min. Nagle coś się w nich obudziło i
zaczęli wymijać siebie nawzajem tylko dlatego aby się przedstawić.
London doskonale wiedziała imiona każdego z nich, jedynie Cat miała trudności.
- Ty jesteś… Siwon? – zapytała i wskazała na Kyuhyuna
- Biip! Źle! – odezwał się
- Kurde, Ty jesteś… Yesung, Ty Kangin, a Ty Henry! –
powiedziała uradowana myśląc, że zgadnęła. – Nie trafiłam prawda?
- W żadnego – powiedział lider
- London przychodzimy do domu, odpalasz laptopa i po kolei
uczysz mnie o Super Junior, okej? – powiedziała poważnie
- Okej! Proponowałam Ci już to dawno temu ale jakoś nie
miałaś czasu – wystawiła jej język.
Rozmawiali tak jeszcze z dobrą godzinę poznając siebie i
dziewczyny się z nimi pożegnały. Wyszły przed budynek, a za nimi wybiegł
Eunhyuk.
- Pójdę po taksówkę a wy sobie spokojnie pogadajcie. –
London poszła w kierunku postoju taksówek i zostawiła przyjaciółkę na pożarcie
lwa.
„Nie nie nie odchodź! Fuck”
- Czemu przez cały dzień mnie unikasz ? – zapytał po chwili
- Przez cały dzień? Niee to niemożliwe jest godzina… 14.50.
- Na serio, nie żartuj. Coś się stało?
- A co miałoby się stać?
- Ty mi powiedz..
- Przejmuję się dzisiejszą imprezą – skłamała
- Nie uwierzę w to Rin.
- Kto to Rin?
- Twoja nowa ksywka, fajna nie?
- No może być.
- Powiedz co się stało?
- Nieważne Eunhyuk. Po prostu o tym zapomnij.
- Nie, bo teraz będzie mi to chodziło po głowie.
- To?
- No to, że nie chcesz mi o tym powiedzieć.
- Tym?
- No nie śmiej się!
- Ale nie mogę mówisz to tak zabawnie.
- Cicho mała.
- Okej, niech Ci będzie..
- Hej Cat! Chodź jedziemy! – krzyknęła London z taksówki
- Dobra! To do 22! – rzuciła i poszła w stronę samochodu.
- Przyjadę pół godziny wcześniej!
- Okej! Na razie!
- Do zobaczenia! – chłopak krzyknął do odjeżdżających
dziewczyn i wrócił do studia. Catherine odetchnęła z ulgą, a London pokazywała
jej ulubione zdjęcia z sesji.
Kiedy dojechały dziewczyny położyły się na dywanie obok sofy
i zaczęły się śmiać. Po chwili zasnęły całe zmęczone.
- Catherine złaź ze mnie. – powiedziała zaspana
- Dobra już się zsuwam. Która godzina?
- Po 19. Tak długo spałyśmy?
- Wow, ale nigdy się nie spodziewałam, że ten dywan jest
taki wygodny. – uśmiechnęła się i wstała. Trochę zakręciło jej się w głowie i
usiadła na sofie. London poszła po swój laptop bo zgodnie z obietnicą miała
pokazać wszystkich członków Super Junior. Wróciła na miejsce obok przyjaciółki,
odpaliła laptopa i zaczęła wszystkich przedstawiać.
- To jest
Leeteuk, Heechul, Yesung..
- A to
Donghae, Ryeowook, Hankyung i Siwon!
- Bardzo dobrze, a Ci?
- Henry i Zhoumi?
- Yhym i jeszcze oni.
- Kangin, Kibum, Kyuhyun, Shindong… czekaj nie podpowiadaj! Su-sungmin!
- Wow perfekcyjnie, a ten?
- Eunhyuk… – głęboko westchnęła.
- Zapamiętałaś ich w końcu dziewczyno!! Nareszcie, moja
misja dobiegła końca!
- Nie szczerz się tak. Jeszcze później musisz mnie nauczyć o
2PM, f(x) i SHINee.
- Dobra, ale to potem. Najważniejsze, że ich zapamiętałaś.
Całą 15!!
- Dzięki. – uśmiechnęła się i przytuliła dziewczyne.
- Zawsze do usług. – zasalutowała i popatrzyła się dziwnie
na przyjaciółkę.
- Co?
- Miałam o coś Cię spytać rano, ale zapomniałam Teraz mi się
przypomniało.
- Wal śmiało.
- Cat? Co Ci się śniło, że się przestraszyłaś? – spojrzała
na nią uważnie. Catherine momentalnie posmutniała i wbiła wzrok w podłogę. –
Ejj no.. mi możesz mówić o wszystkim przecież wiesz. Tylko nie smuć się. –
objęła ja ramieniem.
- Śniło mi się, że… no..
- dziewczynie zabrakło słów.
- Jak nie chcesz o tym mówić to spoko.
- Nie. Muszę to w końcu komuś powiedzieć. Śniło mi się, że…
Nagle usłyszały telefon London, przyjaciółka popatrzyła na
ekran i nie odebrała wiadomości.
- Nie zobaczysz kto to?
- To Sunny, zobaczę później. No to opowiadaj. – London
spojrzała na przyjaciółkę, a komórkę wyłączyła i postawiła na stół.
- A więc, zaczęło się od tego…
Catherine nie opowiedziała do końca snu, była zbyt
zażenowana żeby jednak komuś o tym powiedzieć.
- Nie zrobiłaś tego! – London wstała i otworzyła szeroko
swoje brązowe oczy. Zaczęła się śmiać z cierpiącej Cat. – Ty mi nie mów, że
tylko skończyło się na całowaniu! – Catherine wyminęła ją wzrokiem i spojrzała
na plakat SNSD.
„Sunny! HELP!”
- Nie! Zrobiłaś to! Haha. Z Eunhyukiem?! Wow, jestem z
ciebie dumna. – przytuliła brunetkę.
- Ale to był mój sen! Tylko sen! Przestań mówić jakbyśmy to
zrobili w realu! – zaśmiała się.
- Dobra dobra. Nie wiadomo do czego chłopak jest zdolny. Tak
samo jak Ty. – wystawiła jej język.
- Ejj! On jest grzeczny! Tak samo jak ja! – London uniosła
jedną brew – Okej może ja nie! I co z tego? To mój kolega i nic więcej.
Słyszysz? Nic!
- Ale…
- NIC!
- Dobra.. patrz która godzina! 21! Ile mamy czasu zanim Hyuk
po nas przyjedzie? – zapytała i pobiegła do łazienki w celu wyszykowania się
- Jakieś półgodziny. – wzruszyła rękami i poszła do pokoju.
- CO?! Tak mało? Nie zdąrze. Kurwa nie zdąrze!
Przyjaciółki ubrały nowe ciuchy, delikatnie przejechały
mascarą po rzęsach i popatrzyły jednocześnie na zegarek. Wskazywał 21.20.
London jeszcze użyła kredki do oczu, a Catherine wzięła swój ulubiony
błyszczyk. I tak go nie wykorzystała. Niespodziewanie zadzwonił dzwonek u
drzwi.
- Czemu on tak zawsze wcześnie przychodzi? – zapytała London,
na co Cat wzruszyła ramionami, oparła się o ścianę i patrzyła przez okno na miasto
– Aż tak lubi punktualność?
London otworzyła drzwi, a w nich stał Eunhyuk z dwoma
różami.
- Hej! Ale ładnie wyglądacie! - uśmiechnął się szarmancko i
podszedł do London, aby ofiarować jej różową różę.
- Wow, jaki dżentelmen. – powiedziała z uznaniem dziewczyna
i przytuliła chłopaka.
Catherine patrzyła na panorame miasta, myślała nad wieloma
rzeczami. Brakowało jej… rodziny. Chciałaby porozmawiać z mamą i tatą. Ukrywała
swoją tęsknotę. Jest na tyle silna, że nie widać po niej smutku. Nic nie mogła
zrobić, a tylko pogodzić się z prawdą. Postanowiła odwiedzić swoją babcię,
tylko, że musiała na początek ją o tym poinformować. Dawno ją nie widziała, a
chciała tak bardzo się do niej przytulić.
„Dlaczego to musi tak okropnie boleć? Mamo, tato…” – łzy gwałtownie
wypłynęły z jej oczu.
- Cat? Słyszysz mnie? Wychodzimy. – zwróciła się do
przyjaciółki wciąż wpatrzonej w piękno miasta.
- Hymm? – otarła łzy
- Ty płaczesz ? – zapytała
- Niee. – uśmiechnęła się.
- No jak to przecież widzę.
- To co wychodzimy? – zmieniła temat brunetka.
- Poczekaj to dla ciebie! – Eunhyuk dał fioletową różę
dziewczynie.
- Eunhyuk dziękuję.. jest niezwykła! – rozradowała się i
przytuliła blondyna.
- To ja może wstawię je do wazonu.. – London chytrze
uśmiechnęła się do nich, wzięła od Cat różę i poszła w kierunku kuchni.
Dwójka przyjaciół patrzyła nieustannie na siebie. Dziewczyna
zawstydzona odwróciła głowę i spojrzała na swoje buty przy drzwiach wyjściowych.
Oparła się o ścianę, chłopak odwrócił wzrok i tak czekali na London w niezręcznej
ciszy.
- Idziemy w szpilkach? – zapytała zbliżająca się do nich
London.
- Jak chcesz.
- To w szpilkach. – uśmiechnęła się, a Cat przewróciła
oczami.
Trójka przyjaciół wyszła z mieszkania i skierowała się do
samochodu chłopaka. London usiadła z tyłu, a brunetka z przodu. W radiu grała
muzyka Super Junior – SPY. Catherine popatrzyła wkurzona na radio, a London
zaśmiała się i już zabierała się do śpiewania piosenki. Chłopak patrzył na nią
jak na jakąś wariatkę, a po chwili stwierdził, że ma ładny głos. Tak w wesołej
atmosferze pojechali do domu Super Junior.
-------------------------------
Skończyłam rozdział IV i jak wam się podoba? Muszę się w końcu zabrać i coś wymyślić na tą imprezę.
A oto ciuchy w jakich wystąpiła London na sesji:
A w tym poszła Catherine na imprezę :
London :
I nawet Hyuk :

Także tego.. do zobaczyska! ;*

;]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz